Dlaczego warto zmniejszyć częstotliwość koszenia trawników
Dlaczego warto zmniejszyć częstotliwość koszenia trawników?
Odpowiednio zaaranżowane tereny zielone mogą wyróżniać się wysoką różnorodnością biologiczną i wysokimi walorami estetycznymi. Dominujący obecnie w krajobrazie miast kanon definiują krótko przystrzyżone, dywanowe trawniki, tworzące „zielone pustynie”. Oczywiście piękno jest zawsze kwestią gustu, jednak wielu z nas zwraca uwagę przede wszystkim na zieleńce pełne różnokolorowych, kwitnących kwiatów, które są przeciwieństwem tradycyjnych trawników. Te ostatnie w okresach upałów straszą brązowymi, żółtymi i rudymi plackami nagiej ziemi lub wypalonej słońcem trawy. Natomiast wysoka, rzadko koszona i wielogatunkowa roślinność zielna okazuje się bardziej odporna na suszę i cieszy oko przez dużą część roku, a dodatkowo przynosi wiele dodatkowych korzyści: lokalnie obniża temperaturę otoczenia w czasie upałów, oczyszcza powietrze z pyłów zawieszonych, obniża emisję spalin, której źródłem są kosiarki, oraz ogranicza hałas, co dodatkowo przekłada się na poprawę ogólnego dobrostanu mieszkańców miast. Warto wspomnieć także o kosztach. Utrzymywanie trawników koszonych wielokrotnie w ciągu sezonu wymaga przeznaczania na ten cel sporych środków finansowych. Jeśli chcemy, by towarzyszyły im dekoracyjne klomby kwiatowe, musimy wyasygnować dodatkowe środki na ich zakup i stworzenie. Zmniejszenie częstotliwości do 1–2 koszeń w sezonie pozwala zatem na znaczne zredukowanie wydatków. Zawarte w tym tekście porady pochodzą z poradnika “Zamień trawnik w bogaty ekosystem”.
Jak kosić, by korzystała przyroda i ludzie?
Trawnik, by mogła zakwitnąć na nim większa liczba gatunków roślin, najlepiej kosić raz w roku, nie wcześniej niż w czerwcu, lub dwa razy w roku: pierwsze koszenie w czerwcu lub lipcu, drugie jesienią – pod koniec września lub później. Skoszone rośliny każdorazowo należy pozostawić na trawniku do wyschnięcia. Pozwoli to na wysypanie się nasion, które zasilą glebę i pozwolą nowym roślinom wyrosnąć w kolejnych latach. Następnie należy usunąć z trawnika całą wysuszoną biomasę. Jest to działanie konieczne, by uniknąć zbyt dużego nawożenia, które nie służy roślinom łąkowym, zasiedlającym także rzadko koszone trawniki.
Podejście, które tu proponujemy, wyklucza używanie na trawnikach chemicznych środków służących do zwalczania roślin niepożądanych (herbicydów). W ogrodach i na zieleńcach niemal żadnych roślin nie uznajemy za niepożądane (ale patrz tekst o inwazyjnych gatunkach obcych). Ta sama zasada dotyczy innych pestycydów. Dzikie rośliny i zwierzęta z pewnością będą nam za to wdzięczne, gdyż chemiczne środki ochrony roślin są dla nich zwykle bardzo szkodliwe.
Koszenie mozaikowe
Najczęściej koszenia przeprowadzane są tak, że w krótkim czasie obejmują teren całej spółdzielni mieszkaniowej lub osiedla. Korzystną dla przyrody alternatywą jest koszenie mozaikowe (patrz schemat). W najprostszym wariancie polega ono na tym, że każdego roku pozostawia się część trawnika nieskoszoną, przy czym w kolejnych latach wybiera się do tego inny fragment trawnika. Pozostawienie na cały sezon fragmentu z wysoką roślinnością pozwala przetrwać drobnym zwierzętom, dla których skoszenie całego trawnika w jednym momencie oznacza zagładę. Dobrą praktyką, która pozwala pogodzić interesy wszystkich mieszkańców i użytkowników terenu, jest częstsze (kilkukrotnie w sezonie) wykaszanie pasów trawnika o szerokości około 0,5–1 m na granicy z chodnikiem/ulicą. Planując reżim koszeń, warto rozważyć sięgnięcie po poradę specjalisty botanika, który pomoże dobrać najlepsze terminy dla osiągnięcia pożądanych rezultatów w konkretnych warunkach siedliskowych.
Warto przeczytać również o tym, jak mądrze wzbogacać trawniki w nowe gatunki roślin, a tym samym i zwierząt. Napisaliśmy o tym tutaj.