Siej i sadź rodzime gatunki roślin!

10 Wyka ptasia pospolita rodzima bylina miododajna sprzyjajaca wystepowaniu dzikich zapylaczy APepkowska Krol

Zmniejszenie częstotliwości koszenia trawnika (o którym pisaliśmy tutaj) w niedługim czasie sprawia, że zakwitają na nim rośliny zielne. Z czasem pojawia się ich coraz więcej; rozwijają się, bo nie przeszkadza im w tym częste koszenie. W celu szybszego wzbogacenia flory trawnika można samemu wysiać dodatkowe gatunki roślin. Podstawową zasadą w takiej sytuacji jest to, by były to wyłącznie gatunki rodzime. Listę takich gatunków zamieściliśmy w poradniku „Zamień trawnik w bogaty ekosystem”. Ważne też, by gatunki zostały dobrane odpowiednio do warunków panujących w danym miejscu. Nie każda roślina wyrośnie i zakwitnie w każdym miejscu. Trzeba zwrócić uwagę między innymi na wilgotność, żyzność i nasłonecznienie stanowiska.

Aranżując nowy zieleniec na terenie wcześniej pozbawionym roślinności warto pozostawić gołą glebę i poczekać na to co stworzy w tym miejscu sukcesja - proces polegający na skolonizowaniu danego terenu przez roślinność inicjalną i dalszych przemianach w kierunku bardziej skomplikowanych biocenoz. Na spektakularne efekty trzeba w tym przypadku nieco dłużej poczekać. Dlatego można też od razu sięgnąć po mieszankę roślin. Na rynku dostępne są mieszanki przeznaczone do różnych warunków siedliskowych. Ich producenci dodatkowo doradzają, co w danym miejscu sprawdzi się najlepiej. Wadą takiego rozwiązania jest to, że mieszanki te często zawierają gatunki obce, które mogą stanowić zagrożenie dla rodzimej przyrody. Konieczna jest zatem krytyczna weryfikacja składu mieszanki, zanim dokona się zakupu. Należy pamiętać, że najcenniejsze są nasiona z lokalnej puli genów – pozyskane z roślin występujących w pobliskich ekosystemach, przede wszystkim takich jak łąki. Nasiona do wysiania można zebrać również samemu, np. na okolicznych łąkach, które nie zostały jeszcze zabudowane. Wymaga to sporego nakładu pracy i wytrwałości, ale pozwala też na sporą oszczędność. A poza tym zmusza do poznania lokalnie występujących roślin i ich wymagań, co jest zarówno przyjemne, jak i pouczające, dlatego gorąco namawiamy, by spróbować tej metody.

Nierzadką praktyką, podyktowaną chęcią szybkiego osiągnięcia spektakularnych efektów estetycznych, jest zniszczenie istniejącego trawnika i stworzenie „kwietnej łąki”, wysianej z wyżej opisanych mieszanek. Warto oprzeć się tej pokusie. Wbrew pozorom, efektem rzadszego koszenia już istniejącego trawnika wcale nie będzie gorsza wersja „łąki kwietnej”. Wręcz przeciwnie – rzadko koszone trawniki pod pewnymi względami są lepszym rozwiązaniem. Do utworzenia „łąk kwietnych” niezbędne jest zdarcie darni utrwalonego już trawnika i zniszczenie ustabilizowanego zespołu organizmów glebowych, do którego należą m.in. dżdżownice. Są to organizmy, które rozkładają materię organiczną, tworzą glebę i wspomagają rośliny w efektywniejszym wzroście. Poza argumentami przyrodniczymi i utratą usług ekosystemowych, przemawiają za tym również nakłady kosztów (m.in. zakupu mieszanki nasion) i pracy, które w przypadku utrwalonych, kwitnących trawników są dużo niższe niż dla kwietnych łąk zakładanych z dostępnych na rynku mieszanek nasion.

Asia Kajzer - Bonk

Zafascynowana niezwykłym światem przyrody, w szczególności stworzeniami skrzydlatymi, miłośniczka dzikich zakątków, dalekich i bliskich. Pracuje w Instytucie Ochrony Przyrody PAN, specjalizuje się w ekologii i ochronie przyrody. Edukatorka i koordynatorka kilku projektów edukacyjnych. Jej największą radością jest odkrywanie świata z synkiem Wojtusiem. W DwN biega za motylami, wypatruje ptaków oraz słucha co w trawie i stawie piszczy. Uważa, że rozbudzenie zainteresowania przyrodą to największa szansa na jej ochronę w przyszłości.